Jak informatyk został murarzem
Statruje...!!! :D
Dziś postawiłem pierwsze bloczki fundamentowe na ławie! Pracę wykonałem w pełni samodzielnie z czego jestem dumny jak paw
Przed przystąpieniem do murowania niwelatorem wymierzyłem różnice na wszystkich narożnikach (Sąsiad przyszedł z pomocą i sprzętem - dla niego duże podziękowania). Prawie wszystkie narożniki wyszły idealnie, czyli różnica na poziomie 1cm! Na jednym narożniku jakby zabrakło betonu i mam tam 3cm no ale myślę, że to żaden problem.
Dziś pierwsze 4 godziny spędziłem na wymierzaniu pierwszego narożnika ile ja też się na kombinowałem i na wymierzałem. Wiem że w budownictwie centymetr to nie miara ale ja to już chyba taki pedantyczny jestem i wszystko chciałbym tak idealnie prosto .
Jak już w końcu postawiłem ten pierwszy "klocek" jaki był to wspaniały widok.... eh.. coś pięknego. Po pierwszym był drugi, trzeci itd. poszło z górki. Następnie była przerwa na kiełbaski z grilla i zimne piwko Po posileniu się, odpoczynku i nabraniu sił przystąpiłem do murowania drugiego narożnika. Dzięki niwelatorowi wiedziałem gdzie ile cementu nadkładać żeby było równo, co nie zmienia faktu ,że przy kolejnych warstwach na wszelki wypadek sprawdzałem szlafwagą czy jest ok (wyszło 1mm różnicy).
Na począku plastpapa jako izolacja pozioma
No a to efekt końcowy, może nie wiele ale jak dla mnie to i tak bardzo dużo.
Narożniki były koło siebie wieć nie bylo sensu ich nie łączyć ...
Jutro cały dzień na budowie (leci mi drugi tydzień urlopu) więc popchnę robotę do przodu i wstawie foty
Pozdrawiam czytelników i zapraszam do komentarzy.