Lanie fundamentów
Dzisiaj około 8.30 na budowę przyjechały 2 gruchy w tym jedna z pompą. Razem przywiozły 16m3 betonu. Po rozłożeniu sprzętu zaczęła się ostra jazda... ja latałem z wielką rurą po placu bodowy napełniając wykopane doły betonem, a brat w ekspresowym tempie wyrównywał i sprawdzał czy cos mi sie gdzie nie gdzie za dużo nie ulało. Oczywiście, wcześniej skonstruował sobie specjalny "przyrząd" do rozgarniania i sprawdzania wysokości. Zabawa była co nie miara, a roboty jeszcze więcej Z dostawcą betonu umówiłem się że ostatnią - trzecią gruszkę zamówię jak zobaczę ile tak na prawdę mi potrzeba (wcześniej dałem zaliczkę za 22kubiki) po niepełnym rozładowaniu dwóch gruszek domówiłem 5 kubików co okazało się strzałem w dziesiątkę. Po niespełna 2,5 godzinach cały fundament został wylany, a ja byłem dumny że dwóch informatyków tak sprawnie i ładnie poradziło sobie z tym zadaniem
Na koniec "rozmówiłem" się z kierowcą gruszkopompy co znacznie obniżyło koszty, a następnie pojechałem negocjować do biura gdzie pracownik również był bardzo elastyczny Suma summarum za całość zapłaciłem 6tyś z czego 5250 za 21 kubików betonu.
Z uwagi na różnice w poziomie gruntu i brak deskowania (no i pewnie koszty) nie lałem betonu na poziom równy z gruntem. Poniżej zdjęcia z naszej ciężkiej pracy...
Rozkładanie sprzętu... ten na zdjęciu to jakiś zagapior, który przyszedl popatrzeć jak ludzie pracują
A to ja ..
a tak to wyglądało po 2,5 godzinie..
PS.
Ogromne podziękowania dla Brata i Pawełka, bez ich pomocy nie dałbym rady.