Układanie zbrojenia
Wczoraj wieczorem skończyliśmy kłaść zbrojenie. Myślałem że to wszystko sprawniej pójdzie ale niestety, trwało to prawie do 22. W końcu komary i ciemność wygoniły nas z budowy. Najgorsza bały chyba z tego wszystkiego pozycja w której trzeba było pracować..."skulonym" albo przykucniętym między prętami. Na każde łączenie/zakręt wiązaliśmy 3 L-ki długie na 1,5 czyli 0.75m przypadało na każdą ze stron. Nie wiem czy nie za dużo ale na pewno wszystko było sztywne i mocno się trzymało. Rzutem na taśmę wykopaliśmy fundament pod komin i schody (ten który balem się sam wyliczyć :) no ale nie było wyjścia i liczyliśmy po sznurkach).
Nie było kiedy pstrykać fotek ... jedyne co mi się udało to...