Zbrojenie cd...
Dziś kolejny dzień sam na budowie... ślamazarnie idzie kręcenie tych drucików w pojedynkę... no ale nie ma co narzekać ważne że się udało! :) 250 strzemiączek na 15 ścianach gotowe :) wszystkie wykonane strzemiączka mają rozmiar 30x30 do ich wykonania użyłem drutu 5,5 - walcówka, czyli taki zwinięty drut... trochę się namęczyliśmy go prostując i wycinając na odpowiedni rozmiar. Jednakże nie brałem drutu prostego bo miałbym za dużo odpadów (drut 6m, a ja na strzemiączko potrzebowałem 1.3m czyli 0.8m straty na każdym drucie).
Takie drobne rady jakby ktoś chciał sam robić zbrojenie. Wiem że nie odkryłem ameryki i pewnie "wszyscy" już to wiedzą ale ja jestem informatyk i nie miałem o tym pojęcia :D Może komuś się to przyda
Przed cięciem drutów fi12 należy dokładnie rozpisać jak każdy z nich sie "pokroi" tak żeby wyszło jak najmniej straty (ja jako informatyk użyłem do tego Exela).
Ilość metrów bieżących drutu fi12 wymieniona w moim projekcie nie obejmowała tzw. L-ek potrzebnych do łączenia z brojenia na narożnikach i ścianach nośnych. W związku z tym musiałem jechać dokupić (kolejne 300zł)
Drut wiązałkowy najlepiej pociąć sobie na odpowiednia długość gumówką (nie rozwijając go wcześniej). Ja miałem dwie różne długości. Jedne do wiązania wygiętych strzemionek, a druga do wiązania strzemion ze zbrojeniem. Lepiej mieć te druciki za dlugie niź za krótkie
Klucz do wiązania robi sie z drutu fi6 (w moim przypadku 5.5) odpowiednio go wyginając i zaostrzając go na końcu przy pomocy gumówki.
Matejko to ja nie jestem ale powinien wyglądać tak:
A oto owoc mojej ciężkiej pracy
Zastanawiałem się na czym to zbrojenie układać bo wszyscy radzili żeby na cegłach... no ale skąd te cegły... :) gdzie tu na sztuki coś kupić ... byłem popatrzeć w marketach i coś tam bylo... ale pelno cegiel na tych paletach bylo popękanych wiec se darowałem. Pomyślałem że jak to jest takie kruche to może być to słąby punkt moich fundametów. Wiem pewnie przesadzam... no ale to mój dom więc staram sie jak moge.... myślałem myślałem i wymyśliłem... pojechałem do fabryki gdzie robią kostke brukową, nie wchodząć wogóle do bióra... latałem po placu i pytalem czy można coś uskrobać z odpadkó :) Trafiłęm wkońcu do odpowiedniej osoby i mogłem wjechać na zaklad samochodem zapakowalem prawie caly bagażnik, podziękowalem i pojechalem na budowę . Niby nie wiele tego (65sztuk) ale myśle że starczy
Wydaje mi się że lepsze to niż cegly z hipermarketu no ale zobaczmy....
Komentarze