jak w temacie, jak ja mam się za to wszystko zabrac? :)
Jak postawić pierwsze dwa narożniki? geodeta wyznaczył mi obrys budynku z ociepleniem, trochę matematykii powbijałem gwoździe na krawędzi ściany bez ocieplenia. Linka "wisi" prawie 60cm nad ławą fundamentową więc jak tam na dole położyć ten pierwszy kanoldzik :) Pion murarski i na oko ?
Żeby "wyrównać" narożniki użyje niwelatora ( o ile sąsiad pożyczy, a jak nie to zakupie pewnie szlaufwagę).
A no i jeszcze jedno jaką izolację na lawę fundamentową najlepiej?
Na działeczce nic się nie dzieje więc nie ma o czym pisać. Przez cały tydzień po wylaniu ławy latałem z wężem i podlewałem, licząc że może coś podrośnie do góry.
Obecnie kończymy prace na działce brata. Zbrojenie jest już ułożone, a w sobotę zalewamy fundamenty... chatka duża to i betonu wyszło dużo, według naszych skrupulatnych wyliczeń minimum 25 kubików! Jak na domek jedno rodzinny to myślę że dużo
W sumie ślamazarnie to wzystko troche idze .... no ale dwóch informatyków, na dwie budowy i w dodatku pracująchcy od 16.00 to chyba troche mało.
Jak tylko zaczniemy pracę na mojej działeczce (nie mogę się doczekać) to wklej zdjęcia z postępu prac.
Dzisiaj około 8.30 na budowę przyjechały 2 gruchy w tym jedna z pompą. Razem przywiozły 16m3 betonu. Po rozłożeniu sprzętu zaczęła się ostra jazda... ja latałem z wielką rurą po placu bodowy napełniając wykopane doły betonem, a brat w ekspresowym tempie wyrównywał i sprawdzał czy cos mi sie gdzie nie gdzie za dużo nie ulało. Oczywiście, wcześniej skonstruował sobie specjalny "przyrząd" do rozgarniania i sprawdzania wysokości. Zabawa była co nie miara, a roboty jeszcze więcej Z dostawcą betonu umówiłem się że ostatnią - trzecią gruszkę zamówię jak zobaczę ile tak na prawdę mi potrzeba (wcześniej dałem zaliczkę za 22kubiki) po niepełnym rozładowaniu dwóch gruszek domówiłem 5 kubików co okazało się strzałem w dziesiątkę. Po niespełna 2,5 godzinach cały fundament został wylany, a ja byłem dumny że dwóch informatyków tak sprawnie i ładnie poradziło sobie z tym zadaniem
Na koniec "rozmówiłem" się z kierowcą gruszkopompy co znacznie obniżyło koszty, a następnie pojechałem negocjować do biura gdzie pracownik również był bardzo elastyczny Suma summarum za całość zapłaciłem 6tyś z czego 5250 za 21 kubików betonu.
Z uwagi na różnice w poziomie gruntu i brak deskowania (no i pewnie koszty) nie lałem betonu na poziom równy z gruntem. Poniżej zdjęcia z naszej ciężkiej pracy...
Rozkładanie sprzętu... ten na zdjęciu to jakiś zagapior, który przyszedl popatrzeć jak ludzie pracują
A to ja ..
a tak to wyglądało po 2,5 godzinie..
PS.
Ogromne podziękowania dla Brata i Pawełka, bez ich pomocy nie dałbym rady.
Wczoraj wieczorem skończyliśmy kłaść zbrojenie. Myślałem że to wszystko sprawniej pójdzie ale niestety, trwało to prawie do 22. W końcu komary i ciemność wygoniły nas z budowy. Najgorsza bały chyba z tego wszystkiego pozycja w której trzeba było pracować..."skulonym" albo przykucniętym między prętami.Na każde łączenie/zakręt wiązaliśmy 3 L-ki długie na 1,5 czyli 0.75m przypadało na każdą ze stron. Nie wiem czy nie za dużo ale na pewno wszystko było sztywne i mocno się trzymało. Rzutem na taśmę wykopaliśmy fundament pod komin i schody (ten który balem się sam wyliczyć :) no ale nie było wyjścia i liczyliśmy po sznurkach).
Nie było kiedy pstrykać fotek ... jedyne co mi się udało to...
Dziś kolejny dzień sam na budowie... ślamazarnie idzie kręcenie tych drucików w pojedynkę... no ale nie ma co narzekać ważne że się udało! :) 250 strzemiączek na 15 ścianach gotowe :) wszystkie wykonane strzemiączka mają rozmiar 30x30 do ich wykonania użyłem drutu 5,5 - walcówka, czyli taki zwinięty drut... trochę się namęczyliśmy go prostując i wycinając na odpowiedni rozmiar. Jednakże nie brałem drutu prostego bo miałbym za dużo odpadów (drut 6m, a ja na strzemiączko potrzebowałem 1.3m czyli 0.8m straty na każdym drucie).
Takie drobne rady jakby ktoś chciał sam robić zbrojenie. Wiem że nie odkryłem ameryki i pewnie "wszyscy" już to wiedzą ale ja jestem informatyk i nie miałem o tym pojęcia :D Może komuś się to przyda
Przed cięciem drutów fi12 należy dokładnie rozpisać jak każdy z nich sie "pokroi" tak żeby wyszło jak najmniej straty (ja jako informatyk użyłem do tego Exela).
Ilość metrów bieżących drutu fi12 wymieniona w moim projekcie nie obejmowała tzw. L-ek potrzebnych do łączenia z brojenia na narożnikach i ścianach nośnych. W związku z tym musiałem jechać dokupić (kolejne 300zł)
Drut wiązałkowy najlepiej pociąć sobie na odpowiednia długość gumówką (nie rozwijając go wcześniej). Ja miałem dwie różne długości. Jedne do wiązania wygiętych strzemionek, a druga do wiązania strzemion ze zbrojeniem. Lepiej mieć te druciki za dlugie niź za krótkie
Klucz do wiązania robi sie z drutu fi6 (w moim przypadku 5.5) odpowiednio go wyginając i zaostrzając go na końcu przy pomocy gumówki.
Matejko to ja nie jestem ale powinien wyglądać tak:
A oto owoc mojej ciężkiej pracy
Zastanawiałem się na czym to zbrojenie układać bo wszyscy radzili żeby na cegłach... no ale skąd te cegły... :) gdzie tu na sztuki coś kupić ... byłem popatrzeć w marketach i coś tam bylo... ale pelno cegiel na tych paletach bylo popękanych wiec se darowałem. Pomyślałem że jak to jest takie kruche to może być to słąby punkt moich fundametów. Wiem pewnie przesadzam... no ale to mój dom więc staram sie jak moge.... myślałem myślałem i wymyśliłem... pojechałem do fabryki gdzie robią kostke brukową, nie wchodząć wogóle do bióra... latałem po placu i pytalem czy można coś uskrobać z odpadkó :) Trafiłęm wkońcu do odpowiedniej osoby i mogłem wjechać na zaklad samochodem zapakowalem prawie caly bagażnik, podziękowalem i pojechalem na budowę . Niby nie wiele tego (65sztuk) ale myśle że starczy
Wydaje mi się że lepsze to niż cegly z hipermarketu no ale zobaczmy....