Przyłącze gazu
No nareszcie...., prawie mamy przyłącze gazu Dlaczego prawie, a no dlatego że nie było spawacza i nie mam zrobionego przejścia przez ścianę budynku. Poza tym czekam na pracowników gazowni żeby wpięli mnie do gazociągu i zagazowali odcinek od skrzynki do gazociągu. Ale najważniejsze było to, że ekipa wykonawcza to firma mojego dobrego znajomego i przy okazji kładzenia rury od gazu wykopał mi dziurę na kabel zasilający, więc "upiekłem dwie pieczenie" na jednym ogniu Jak przyjadą panowie z energetyki robić przyłącze to kabel z domu mogą już podłączyć od razu pod skrzynkę.
Przez powyższe pracę trochę obsunęła mi się elektryka w domku. Obecnie pokój Nikodema skończony, w łazience prawie wszystkie kable sterujące położone, pozostało jeszcze rozprowadzenie 230V i sterowanie pod rozdzielacz podłogówki. Później już "tylko" sypialnia, schody i będzie można zejść, w końcu na parter. Na parterze natomiast klaruj mi się nowa koncepcja i zamiast ciągnąć kable w peszlach (które oddałem już do hurtowni) pójdą w korytach, będzie szybciej, łatwiej i chyba bezpieczniej ale to jeszcze muszę pomyśleć.
Odbiegając od tematu elektryki. Zastanawiam się nad zakupem szamba i nie mam pojęcia jakiej wielkości kupić, jedno czy dwu komorowe? Za kilka lat może dotrze do mnie kanalizacja i pewnie będą zmuszać ludzi żeby się przyłączali ale do tego czasu jakoś trzeba funkcjonować. Zastanawiałem się czy wziąć np. 2x5000m? czy może lepiej jedno komorowe 6000m., a może trzy komorowe z czego jedna komora przeznaczona będzie na deszczówkę? No nie wiem..., a jak jest u Was i jak to jest w praktyce? U mnie sąsiad ma dwu komorowe i do pierwszej komory wrzuca jakieś tam robaki