Nawałnica - Wielkopolska
Wczoraj będąc na budowie i walcząc z szalunkiem schodów nagle się ściemniło. Zaczęło bardzo silnie wiać i nawet nie zdążyłem posprzątać. Tylko dwa razy dobiegłem z bratem do blaszaka, a potem to wyjść z niego nie mogliśmy bo tak wiało (a ja zostawiłem telefon na budowie). Siedząc w tej ciemności i słysząc trzaski, świsty i hałasy. Nie wiedzieliśmy kompletnie co robić. Czy próbować pobiedz do samochodu czy trzymać blaszak żeby go nie wywiało - podnosił się do góry mimo, że razem z bratem na nim "wisieliśmy" i w powietrzu nogami przerabialiśmy Jednakże kiedy ukradkiem zobaczyliśmy, że blaszak sąsiada lata po naszej działce postanowiliśmy to przeczekać i nie "kusić losu" - co prawda nie wiem, które kuszenie było większe czy siedzenie w blaszanym garażu w trakcie wielkiej nawałnicy, czy próba dobiegnięcia do samochodu kiedy w powietrzu lata blacha. 15-20 min strachu i było po wszystkim, wiatr osłab i padał tylko rzęsisty deszcz, a nam na szczęście nic się nie stało.
Blaszak stał po prawej stronie budynku sąsiada (tego z czerwonej cegły), tuż przed paletami (tam gdzie widac tyle białego). Mimo zakotwiczenia go w ziemi silny podmuch wiatru od strony pola podniósł go do góry, przerzucił do sąsiada obok gdzie odbił się od krawędzi dachu i powędrował dalej w kierunku działki mojego brata. Po drodze jeszcze przewrócił płot/mur sąsiada. W oddali natomiast widać pozrywaną dachówkę (czerwony dach).
Bez komentarza...
Od drugiej strony widać dwa pręty fi12, które wystają z fundamentu i są zgięte pod kątem 90stop. Niestety między klinkierem, a wylanym fundamentem była plastpapa co pewnie w znaczącym stopniu przyczyniło sie do wywrócenia muru.
Jeżeli chodzi o moje straty to niestety ale rozpakowana paleta Ytonga na strope został zdmuchnięta, częśc cegieł została na górze, a częsć poleciała na dół jakimś cudem omijając zaprakowane samochody.
Kosz sąsiada zatrzymał się u mnie w kuchni przy oknie, a zawartośc wylatała na salon.
Uszkodzony mam także cały szalunek na podciągu przy wejściu do domu i bede musiał go wykonać jeszcze raz, nie wspomne o rzeczach które zostały bo nie zdązyliśmy posprzątać
Na szczęście prócz strat materialny, nikomu nic się nie stało.