"Okna" na świat :)
No może z tymi "oknami" przesadziłem no ale w końcu mogę przez nie wyglądać
W sobotę udało mi się wyznaczyć otwory okienne i rzekłbym że pięknie to wygląda
Pogoda niestety ostatnio bardzo kapryśna, czwartek i niedziela spędzona w mieszkaniu bo na budowę nie było po co jechać - lało, padało i grzmiało, a w tak zwanym między czasie skończyły mi się bloczki Ytong, w sumie 14 palet już ułożyłem! (+4 Silki). Na dziś umówioną mam kolejną dostawę bloczków, mam nadzieje że dojedzie bo w hurtowni nikt nie potwierdził i nie zaprzeczył :) Zastanawia mnie tylko czy uda mu się to wszystko wrzucić do środka co bym nie musiał nosić wszystkiego do okoła?
No to może starczy tych nieistotnych informacji i przejdzmy do konkretów:
Prawe okno z gabinetu, lewe z salonu 

Okna w salonie i wyjście na taras

Okna na świat

Czyż nie pięknie to wygląda heeheh ? 
Więc przez ponad dwie godziny musiałem uwijać się z robotą w warunkach bojowych wymachując co chwila wokół siebie rękom co by odgonić te "pterodaktyle". A na sam koniec musiałem w kompletnej ciemności umyć betoniarkę i narzędzia, a potem się przebrać. Jak mi się udało założyć prawy but na prawą nogę, a lewy na lewą to sam nie wiem ale po założeniu koszuli kołnierzyk wywijał mi się do środka 



, jeżeli ktoś będzie zainteresowany to mam szczegółową rozpiskę w Excel
W niedziele miałem brak wody na budowie i za dużo zrobić nie mogłem. Ściany nośne muszę dokończyć popołudniami po pracy. Od strony salonu brakuje jednej warstwy, liczę że dzisiaj ją dokończę, a następnie wezmę się za szykowanie zbrojenia pod okna. Muszę wziąć się znowu za tego Ytonga bo tu przynajmniej widać, że robota idzie do przodu
, eh... no życie)



Komentarze